Forget-Me-Not to iphone'owa retro-produkcja dla jednego lub dwóch graczy - poruszamy się po niewielkim labiryncie (kolejne levele generowane są losowo,proceduralnie), zbieramy "kwiatki" i niszczymy wchodzące nam w drogę "duszki". To ostatnie przychodzi nam stosunkowo łatwo, gdyż nasz bohater bez przerwy wystrzeliwuje przed siebie pociski zgodnie z kierunkiem swojego ruchu (podobnie jak w grze Pac-Man, poruszamy się nieustannie i ze stałą prędkością - możemy jedynie zmieniać docelowy kierunek, w którym chcemy się przemieszczać). Niektóre "duszki" również potrafią strzelać, inne odbierają nam energię poprzez bezpośredni kontakt.

Po zebraniu wszystkich "kwiatków", w labiryncie pojawia się wyjście z levelu, które otworzyć możemy za pomocą klucza. Klucz ma jeszcze jedno istotne zastosowanie: kiedy niesiemy go za sobą, ochrania nasz tył (lub tył "duszka", gdyż również one potrafią robić z niego użytek) przed zgubnym działaniem pocisków.

Tak jak w Pac-Man-ie, wychodząc przez jedną z krawędzi labiryntu (jest to możliwe w niektórych miejscach), od razu pojawiamy się po przeciwnej stronie ekranu. Prawidłowość ta dotyczy również "duszków" oraz toru pocisków, które w niektórych przypadkach - gdy na drodze między przeciwległymi krawędziami labiryntu nie ma żadnej ściany ani "duszka" - zapętlają się na takim odcinku i krążą do momentu, gdy któraś z postaci nie przetnie toru ich lotu. W takich sytuacjach przydatny okazuje się wspomniany klucz.

Forget-Me-Not gorąco polecam wszystkim, a w szczególności fanom staroszkolnych arcade'ówek. Jest to gra niesamowicie grywalna i - pomimo nieuniknionych skojarzeń z kilkoma klasycznymi grami, takimi jak Mr. Do!, czy Pac-Man - niewątpliwie oryginalna.